Kolejna ofiara kornawirusa – Marek. To niebywałe, wydawałoby się, że Marek był z nami od zawsze. A przecież był on z pokolenia pięćdziesięciolatków, które zaczęło swoją służbę dwadzieścia lat później niż ja. Ale może to jest tak, że czterdzieści lat wystarczy, że człowieka zna się „od zawsze”? Marek był zuchem. Nie dosłownie, bo był instruktorem…
Autor:
Życie w Covidzie
Nie, nikt mi bliski nie został przez wirusa zamordowany. Umierają dalsi znajomi, o których mogę pisać wspomnienia. Ale ile takich wspomnień mogę napisać? Ostatnio umarł Tomek, którego znałem wiele, wiele lat. Mądry, niezwykle zrównoważony instruktor harcerski ze Słupska. Piszę „zrównoważony”, bo to była jego ważna cecha. Historyk, powiedziałbym – średniego pokolenia, bo co to jest…
Żal i nadzieja
Wśród części instruktorów naszego Związku smutek. Nie mamy starej Głównej Kwatery, mamy nową. Ja też jestem zmartwiony. Nie przekonuje mnie opinia, że należało Naczelniczkę jak najszybciej odwołać, bo sobie nie radzi z finansami naszj organizacji i mogłaby popełnić kolejne błędy. No nie – dla jednych sobie nie radziła, inni uważali, że jej (i całej Głównej…
List do Rzeczniczki ZHP
Droga Druhno Martyno, Z pewnym opóźnieniem przeczytałem newsa, zamieszczonego na stronie www.zhp.pl. News jest bardzo ważny, gdyż autor (autorka?) prezentuje rozmowę przedstawicieli organizacji harcerskich z Prezydentem RP. Lecz nie dlatego zaprzątam czas Druhny, by napisać, że cieszę się, iż taka rozmowa się odbyła. Ja chciałbym zwrócić uwagę na jedno, wydaje się kluczowe jedno zdanie. Brzmi…
Bronek
Kolejne pożegnanie. Moje zapiski w tym miejscu (coraz rzadsze) stają się coraz dłuższą listą tych, którzy zostawili nas, przechodząc do tego ponoć lepszego ze światów. Dwa dni temu opuścił nas Bronek. Kolejny instruktor, który rzeczywiście był harcerzem na całe życie. Bronek był jedną z najsympatyczniejszych osób, jakie znałem. Moim zdaniem był chodzącą dobrocią i przyjaźnią….
Marina
Marina ma 25 lat. Jest Białorusinką świetnie mówiącą po polsku. Po ukończeniu studiów w Brześciu zaczęła uczyć języka angielskiego czy niemieckiego… Znam ją od lat, bo wychowywała się w harcerstwie. Miejscowym, działającym nieco nieporadnie, popełniającym wiele błędów. Ale Marina jeździła z nami od dawna na obozy, uczyła się metody, zdobyła stopień przewodniczki. Na obozach była…
Marysia
Kolejne pożegnanie. Tym razem podwójnie smutne, bo Marysia mogłaby jeszcze z nami być, gdyby nie ów paskudny wirus, który zaatakował cały świat. Cynicy powiedzą; – Ale i tak wszyscy przejdziemy ową niewidzialną granicę i (być może) znajdziemy się w tym lepszym ze światów. – Ale wydaje mi się, że lepiej tam przejść później niż wcześniej….
Z maseczką
Wczasy nad Morzem Śródziemnym. Słońce, piękne walące o brzeg fale, wokół zieleń, cisza. Choć już jesień, ale my mamy lato. Lato maseczkowe. Przelot Nie był taki straszny. Biuro podróży kazało nam wypełniać jakieś koszmarne formularze w różnych wersjach. Z plikiem papierów pojawiamy się na lotnisku. I co? Bardzo krótkie oświadczenie, że nie jesteśmy chorzy i…
Andrzej
Andrzeja znałem lat wiele. Ponad pół wieku. Wiedziałem o nim wiele, choć dopiero z licznych wspomnień jawi się jego pełny obraz. Blisko współpracowaliśmy ze sobą krócej niż pięćdziesiąt lat, ale ostatnio też pamiętaliśmy o sobie. A to Andrzej przesłał mi swoją książkę, a to ja (bez powodzenia) namawiałem go, by napisał tekst do „Czuwaj”. Ale…
Danusia
Odeszła od nas Danka. Dożyła godnego wieku 94 lat. Choć jeszcze 10 lat temu spodziewaliśmy się, że będzie żyła w dobrym zdrowiu co najmniej 100 lat. Bo nie da się ukryć, że była osobą niespożytą. Jak ją widziałem? Może trochę inaczej niż większość instruktorów Ją wspominającą. Bo moim zdaniem Danka urodziła się i zmarła jako…