Mój ulubiony instruktor stał Nie jest to pozycja, w której czułby się komfortowo. Stał jednak i patrzył, tak, tak, patrzył przez okno. A za oknem piękna polska jesień. Trochę jeszcze liści zielonych, większość czerwonych i żółtych. A te uschnięte leżą już pod drzewami. Biedne – pomyślał. I jego myśli poszybowały jesiennie. Zbliżał się ten czas,…
Autor:
Opiekun, czyli trzeci raz „o” (literki nr 15)
Mój Ulubiony Instruktor, zwany pieszczotliwie Mulinem, nie żyje w próżni. Czasami ktoś zadzwoni do niego, a czasem on do kogoś. Siedział on sobie spokojnie w fotelu, trzymając w ręku filiżankę kawy espresso. Myślał on sobie (nie, nie ujawniajmy szczegółów myśli Mulina, w każdym nie tym razem)… napiszmy: myślał on sobie jak zwykle o ulubionej organizacji….
Przerwana cisza
Dobrymi chęciami jest piekło brukowane. Właściwie tym banalnym zwrotem mógłbym zakończyć ocenę nowej produkcji Warszawskiej Opery Kameralnej. A wszystko zapowiadało się tak pięknie. Nowa scena – ciekawa, w centrum miasta. Trzeci teatr przy Konopnickiej 6. Basen artystyczny, który znalazł dobrego nowego właściciela. Basen pięknie odnowiony, z interesującym wejściem z tyłu budynku, nowym ładnym holem, „odwróconym”…
Zjazd, czyli „z” po raz drugi (literki nr 14)
Mój Ulubiony Instruktor wyjątkowo stał. Stał i trzymał w ręku filiżankę ze swą ulubioną kawą. Trzymał w jednym ręku, bo drugą drapał się po swej łysiejącej powoli głowie. Właśnie dotarła do niego informacja, że w jego ulubionej organizacji odbędzie się zjazd. I to nie taki sobie zwykły, bo do tego jeszcze ponad dwa lata, ale…
I po co im Krym?
Nie wiedziałem, jak zatytułować ten mój tekst. Może niech zostanie z Krymem. Tym Krymem, który tak niedawno odebrali Rosjanie Ukraińcom. Po co im, jeżeli w tureckim hotelu na wybrzeżu Morza Śródziemnego są większością gości. Praktycznie inne nacje między nimi się przemykają. Także miejscowi, którzy w tym kolosalnym obiekcie (ponad tysiąc pokoi) są widziani, ale nie…
Skrawki wspomnień
To bardzo sympatyczne. Ostatnio odzywają się do mnie instruktorzy, których nie widziałem kilkadziesiąt lat. Gdzieś mnie znaleźli w internecie, gdzieś otarliśmy się o siebie na którymś z pogrzebów. Siadamy przy kawie i snujemy opowieści o dawnych czasach. Ja cały czas w harcerstwie – oni przez lat kilka dawno temu też byli niezwykle aktywni. Odeszli, ale…
Czoczo
Pożegnaliśmy Czocza. Miał 40 lat. Przez ostatnie miesiące zbieraliśmy pieniądze na jego leczenie. Leży ich na koncie prawie 300 tysięcy złotych. Wpłaty od kilku złotych do 10 tysięcy. Na leczenie już ich Czoczo nie wykorzysta. Ogromny żal. Siedzieliśmy i staliśmy w salce domu pogrzebowego koło Cmentarza Bródzieńskiego. Upał to mało powiedziane. Tropik w samo południe….
Trzej panowie M
Festiwal Singera zainaugurowany. Coroczne warszawskie spotkanie z kulturą żydowską i kulturą inspirowaną tradycjami, muzyką, historią tego narodu od lat gromadzi setki widzów, a czasem uczestników warsztatów lub dyskusji. Jak zwykle na tym festiwalu – dla każdego coś dobrego. A na początek wieczorny koncert tria w składzie: Masecki, Markowicz, Młynarski. Sala teatru „Kwadrat” (jestem tam po…
Oni są dobrzy
Ponad dwa tygodnie spędziłem w naszym hufcowym ośrodku kolonijnym w Ocyplu. Przed laty nazwano go Słoneczną Republiką. Z tą republiką to nie do końca była prawda. Wszak kierował nią przez lata nasz Komendant, który do współdecydowania o losach zuchowej republiki rzadko dopuszczał swych instruktorów. Słońce częściej docierało do ośrodka, ale nie ukrywajmy – Kociewie to…
Zjeść w Radzie Miasta
To nie jest proste. Znaleźć w mało znanym mieście miejsce, gdzie można dobrze i spokojnie zjeść obiad. Oczywiście można wchodzić do kolejnych gdańskich restauracji (a jest ich wiele i na ulicy stoją naganiacze – z ulotkami i bez). Można iść do sprawdzonego lokalu, a taki mamy. Wiadomo, że serować tam będą doskonałe potrawy. Ale znaleźć…