No i zaczęło się. W jednych telewizyjnych informacjach felieton o tym, jak to harcerze walczą, aby na obozie móc pić i palić przy ognisku. W innych wiadomościach nasza rzeczniczka tłumaczy, że dzieciom i młodzieży do osiemnastego roku życia nie wolno pić alkoholu, więc nasz problem dotyczy tylko dorosłych instruktorów. Na co przewodniczący ZHR powiada, iż harcerstwo jest ruchem abstynenckim i nie wyobraża sobie, aby mogło być inaczej. Nasz przewodniczący wyjaśnia w „Dzienniku”, dlaczego planujemy zmienić Prawo, co wywołuje burzę na różnych forach, nie tylko w internecie. A w „Polityce”, która ukazała się dziś, felietonista kpi sobie „Prosto z hufca”: „Przed drugim kieliszkiem (…) harcerz powinien zdjąć mundur i odpiąć harcerski krzyż, aby nie uchybić godności harcerza”. Dla pana felietonisty zbiórka harcerska to „seks, karty, podchody i naprawdę niewiele więcej”. Oczywiście gdy wyeliminuje się alkohol i papierosy. Zostawmy pana felietonistę z jego całkiem niezłą pointą o Zawiszy (pośle PiS).
Jest problem. Bo dzieje się to, co dziać się musiało. Ludzie nam nieprzychylni nie będą widzieć, iż chcemy polepszyć pracę ZHP. Patrzeć na nas będą wyłącznie przez pryzmat abstynencji, bo tak było zawsze, od zarania dziejów. Nawet jakiś druh ze Stowarzyszenia Szarych Szeregów wbija nam do głów, że dorośli harcerze w czasie II wojny światowej przestrzegali wszystkich 10 punktów Prawa. Jakby abstynencja była wówczas najważniejszym problemem harcerstwa.
Skąd się bierze to całe zamieszanie? Ano od tego, o czym już pisałem. Władze ZHP nie wiedzą, czego chcą. No i gadać wszystko każdy może. Proponuję więc przyjąć następujące założenie:
1. Zjazd w czerwcu został zwołany po to, by dyskutować o roli Prawa Harcerskiego w wychowaniu każdego członka ZHP. Zjazd ma prawo ten ważny dokument organizacji zmienić.
2. Zjazd ma też za zadanie rozmawiać o programie ZHP w XXI wieku, abyśmy byli organizacją w rzeczywistości odpowiadającą na wyzwania współczesnych czasów.
3. ZHP był, jest i będzie organizacją abstynencką. Musimy jednak zlikwidować dwuznaczne moralnie sytuacje, gdy pełnoletni członek ZHP na imieninach u cioci wypija lampkę wina, a więc łamie jeden z punktów Prawa Harcerskiego. Są przed nami dwie możliwości – usunąć wszystkich takich instruktorów, seniorów, członków starszyzny z ZHP lub tak zmienić zasady statutowe, aby wypicie tego kieliszka nie było sprzeczne z obowiązującymi w naszej organizacji przepisami.
Bo głupawe informacje o pijanych w niedługiej przyszłości instruktorach harcerskich przy obozowych ogniskach nie mogą mieć miejsca.