Zwróćcie uwagę – zatytułowałem ten tekst „Kaczuszki” a nie „Kaczory”, w związku z tym nie znalazł się on w kategorii „polityka”.
Ot, będzie to opowieść o jednej kaczce i jej dziesięciorgu dzieciach. Ta kaczka jest dzielna. Drugi już rok usiłowała od wczesnej wiosny wysiedzieć pisklęta. W ubiegłym roku jej się to nie udało, tegoroczne wysiadywanie zakończyło się sukcesem. Kaczka jest dzielna. Nie ma jednej nogi. Po nodze pozostał kikut, którym się nieco podpiera chodząc, a właściwie kuśtykając po ziemi. Nie, nie wiem, jak to się stało, że kaczka straciła nogę, przeżyła tę katastrofę i daje sobie radę w życiu. Kaczka jest dzielna. Na gniazdo wybrała sobie nasz taras na czwartym piętrze, zaszyła się w jakieś krzaki i trzeba było dobrze się wpatrywać, aby ją w gnieździe zobaczyć. Kaczka jest dzielna. Z dziesięciu maleństw osiem spadło z gniazda na nasz taras, a dwoje zleciało z czwartego piętra na trawniczek. Gdy przyjechała specjalna ekipa Straży Miejskiej, by zająć się dwójką maluchów, nikt nie wiedział, że na naszym tarasie popiskuje jeszcze ósemka. Maluchy zostały złapane, kaczka-inwalidka też i zawieziono całą trójkę do pobliskiego Parku Szczęśliwickiego. Kaczka jest dzielna. Wypuszczona z dwoma maleństwami do stawu, nie myślała długo, tylko przyleciała na ratunek całej pozostałej ósemce. Beznoga kaczka jest dzielna. Jeszcze raz została złapana, razem z nią jej potomstwo, i strażnicy miejscy zawieźli całe towarzystwo na Szczęśliwice.
Jeżeli w Parku Szczęśliwickim zobaczycie kaczkę bez jednej nogi prowadzącą kaczątka, pamiętajcie, to jest ta dzielna kaczka, która wysiedziała z sukcesem dziesięć jajek na naszym tarasie. Pozdrówcie ją od całej naszej rodziny.
1 thought on “Kaczuszki”
Comments are closed.
super