Los dla Doroty był niesprawiedliwy. Pozwolił jej przeżyć 32 lata. Był bardzo niesprawiedliwy, bo przeciął nić życia niespodziewanie, w ciągu kilku sekund. Inaczej jest, gdy odchodzi młody człowiek, wcześniej chorując, zmagając się ze słabością własnego ciała, walcząc o każdy dzień. Inaczej jest, gdy ktoś się zagapi i wpadnie pod pociąg, samochód, tramwaj (niepotrzebne skreślić). Bo wiemy – taka śmierć została spowodowana przez zmarłego. Żal bliskich jest taki sam, ale jednak można sobie powiedzieć: „Szkoda, mógł uważać”. I jeszcze inaczej jest w przypadku samobójstwa. Przy każdej takiej tragedii zastanowimy się – czy nie mogliśmy pomóc, coś zmienić w życiu człowieka, który targnął się na własne życie. Ale z Dorotą było całkiem inaczej…
W tym przypadku całkiem niespodziewanie Parki zdecydowały: – Koniec. – I podjęły tę decyzję, gdy Dorota znajdowała się jako pasażerka samochodu na szosie gdzieś na Mazurach.
Czy mogła uniknąć swego losu? Czy mogą uniknąć takiego losu inni znajdujący się w takiej samej sytuacji? Jeden odpowie: – Nie. – Inny zaś: – A gdybyśmy mieli w Polsce szosy właściwej jakości, szerokie, dwupasmowe? A gdybyśmy nie dopuszczali, aby kierowcy przekraczali przepisy, w każdym miejscu pędząc (ku swojej lub cudzej śmierci) jak szaleni?
Wydaje mi się, że ten drugi głos jest bardzo rozsądny. Bo naprawdę Dorota powinna żyć. Zmarła po kilku dniach walki o życie. Pozostawiła roczne dziecko, nową rodzinę. Miła, mądra, zdolna dziewczyna, harcerka.
Pozostał żal.
2 thoughts on “Los”
Comments are closed.
smutne. los bywa okrutny i przez jeden nieprzemyślany ruch można stracić wszystko, nawet życie.
Taka śmierć uczy nas pokory. Jesteśmy malutkimi mrówkami, które tak łatwo można rozdeptać…