Słowo się rzekło. Zadałem klasie pójście na wystawę Alfonsa Muchy. Rozmawialiśmy niedawno o secesji, przypadkowo zadałem pytanie o „Dziwny ogród”, ot tak, gdzie wisi ten obraz. Przecież w prostej linii to tylko ze trzy kilometry od naszej szkoły. Ale dzieci (osiemnastoletnie) nie wiedziały. Więc decyzja mogła być tylko jedna – obowiązkowy marsz do Muzeum Narodowego, aby zobaczyć oryginał. A tu przy okazji taka gratka – wystawa Muchy… 190 dzieł jednego z największych artystów przełomu wieków. Czysta żywa secesja…
Wydaje się, że jego grafikę znamy powszechnie, że jest nam ona tak bliska jak obrazy Wyspiańskiego, a jednak popatrzenie na tak wielki zbiór pozostawia wrażenie.
Obiecałem klasie sprawdzian. W jakiś sposób muszę mieć pewność (no, 50% pewności), że praca domowa została wykonana. A pewnie ułoże pytanie o samego artystę, żonę, dzieci… Malowane, fotografowane.
Początek wielkiej kariery. To jest temat do opisania. Gdyby nie zamówienie wielkiej Sary Bernardt, gdyby pierwszy plakat nie był udany, nie mielibyśmy dziś możliwości oglądania wszystkiego tego, co Mucha stworzył przez ponad czterdzieści lat. Nie da się ukryć. Te plakaty zachwycają, i to nie wcale tak, jak utwory Słowackiego w nielubianej przez pana ministra G. „Ferydurke”. Jeżeli dziś jeszcze stajemy przed nimi i zdumiewa nas ich doskonałość i oryginalność, to jak było wówczas, pod koniec XIX wieku? Z tych kilku eksponowanych plakatów fascynujący jest pokazujący aktorkę w roli Hamleta. Czy o ten zapytać?
I o czym jeszcze powinno być w sprawdzianie? O cyklach? „Księżyc i gwiazdy”? „Kamienie szlachetne”? „Pory roku”?
A może o reklamach? Czy Mucha reklamował biskwity? Czy reklamował rowery? A może bibułki do papierosów?
Osobne miejsce należy się „Madonnie z liliami”. Ale jakie tu zadać pytanie? Czy widzieliście „Madonnę”? Jak rozumiecie jej symbolikę? Tylko czy osiemnastoletnie maleństwa zainteresowały się akurat tym obrazem?
No jeszcze banknoty, znaczki, cała działalność na rzecz Czechosłowacji…
Jakieś pytania ułożę, ale uważam, że ciężki jest los nauczyciela, który proponuje, aby dzieci same poszły do muzeum.

Myślę, że doskonale Pan wybrnął z sytuacji ze sprawdzianem
Pozdrawiam serdecznie.
Ale efekty mojego „wybrnięcia” i tak są bardzo skromne… Opisy „Madonny z liliami” wyjątkowo słabiutkie.