Jubileusz to trudne słowo. A gdy trzeba powiedzieć „Jubileusz studziesięciolecia”, to język niektórym się plącze. A polonista Liceum im. Adama Mickiewicza może siedzieć na sali i tworzyć ranking osób, które z większym i mniejszym zapałem opowiadały, że to wielki jubileusz, piękny jubileusz i jubileusz znaczący.
W kategorii wystąpień oficjalnych pierwsze miejsce przyznałem burmistrzowi dzielnicy Praga Południe Tomaszowi Kucharskiemu. Pan burmistrz od niedawna związany jest z naszą dzielnicą, poprzednio pracował w Wawrze i praktycznie naszej szkoły nie znał. A bardzo zgrabnie sformułował kilka zdań o nas, naszych absolwentach i sukcesach.
Jeżeli ktoś uważa, że podam kolejne miejsca miejsca w rankingu, to się myli. Nic z tego. W dodatku, że niektórych wypowiadających się lubię i cenię. Może mieli gorszy dzień?
Mam jeszcze swój ranking-bis. Wypowiedzi spontaniczne i częściowo nie na temat. Pierwsze miejsce zajęła Basia Wachowicz. Ze zwykłą swadą opowiedziała nieco o naszym patronie i wypowiedziała genialne, godne głośnego powtórzenia zdanie. Otóż Basia powiedziała: – Czy ktoś zna szkołę, której jeden absolwent, wielki skamandryta (Jan Lechoń) napisał pieśń o drugim absolwencie – wielkim prezydencie Warszawy – Stefanie Starzyńskim?
Może więc warto fragment „Pieśni…” zacytować? I on, gdy miasto było pochodnią czerwoną, / Powiedział: „Nie ustąpię. Niech te domy płoną, /Niech dumne moje dzieła na proch się rozpękną! / I cóż że z marzeń moich wszystkich rośnie cmentarz / Ale ty, co tu przyjdziesz kiedyś, zapamiętasz, / Ze jest coś piękniejszego niźli murów piękno”. Ważne słowa. Ale analizować ich nie będę.
Drugie miejsce w rankingu-bis zajął Ryszard Matuszewski. Powiedział on, że fakt, iż mógł się doczekać 75-lecia matury, nie jest żadną jego zasługą – to zasługa jego matki, która żyła 104 lata. A on ma tylko lat 93. Proste.
Wśród bohaterów naszego jubileuszu ze strony szkoły wyróżniłbym Basię Srokę. Śpiewała ona nie tylko z chórem, co jest oczywiste, ale zaśpiewała (fakt, że pod nosem) wszystkie piosenki, które prezentowali soliści, a było ich około dziesięciu. Naśpiewała nam się Basia, oj naśpiewała! I śpiewała znakomicie (soliści też).
Jutro dzień drugi Wielkiego Jubileuszu. Zjazd absolwentów. Oj, będzie się działo!
PS Całkiem nieźle wygląda album na 110-lecie. W końcowym etapie jego tworzenia poświęciłem mu nieco pracy. I dobrze.
