Lato, w tej części mokre, trwa. Krótki pobyt w naszym ośrodku kolonijnym zmusza do kilku refleksji.
Od lat nie potrafimy znaleźć właściwej koncepcji zarządzania „Słoneczną republiką”. Niegdyś, przed laty, gdy mieliśmy dotacje państwowe, a standardy w tego rodzaju ośrodkach były znacznie niższe, nasz Ocypel był jednym z najlepszych i najbardziej zadbanych ośrodków ZHP. Idealny na kolonie zuchowe w taki sposób był wykorzystywany przez pełne trzy turnusy.
Dziś czasy są inne. Zuchów mniej (w tym roku około setki z naszego hufca), harcerzy także, a poziom związany choćby z warunkami higieniczno-sanitarnymi znacznie, znacznie wyższy. Stąd kłopoty. Rodzice chcieliby dla swoich dzieci pokojów z łazienkami, a my dysponujemy jedną łaźnią… Na szczęście w Ocyplu mamy znakomite wyżywienie przy niewielkiej stawce. Tu nasz ośrodek może spokojnie być porównywany z najlepszymi.
Zarządzanie ośrodkiem to inwestycje i remonty w sensowny sposób zaplanowane, to zdobywanie środków, przygotowanie ośrodka do sezonu, zbieranie chętnych na wyjazd do Ocypla, przeprowadzenie dwumiesięcznej akcji, aby przyniosła ona zyski. Na każdym etapie mamy z tym kłopoty. Dziś podstawowym jest różny poziom kadry. Nie ma problemu z naszymi drużynowymi i przybocznymi. Ci robią wszystko, aby zuchy i harcerze z NS przeżywali swą wielka przygodę. Ale gdy się trafi kadra z innej chorągwi, teoretycznie tak samo dobrze umiejąca poprowadzić obóz jak nasza? Co zrobić z kadrą hufca, który wynajął część „Słonecznej republiki”, ale instruktorzy nie mają zamiaru prowadzić zajęć? Harcerze nudzą się i różne głupie myśli przychodzą im do głowy… A komenda ośrodka jest dziś bezradna.
Przygotowujemy się do listopadowego zjazdu hufca. Jedną z uchwał powinna być ta dotycząca stałej bazy hufca. Bo stagnacja (nie piszę tu o programie kolonii zuchowej – ten jest wzorcowy) w sferze kierowania całym ośrodkiem jest widoczna. Nie wystarczy pełna poświęcenia praca Krysi. działanie po omacku, na wyczucie nie przyniesie właściwych efektów, a powinny nimi być:
– zadowolenie wszystkich dzieci i całej młodzieży z wypoczynku w Ocyplu,
– zarobienie na przeprowadzonej akcji, by pieniądze starczyły tak na nowe inwestycje, jak i częściowe utrzymanie hufca w czasie roku harcerskiego.
Jak do tego doprowadzić? Odpowiemy sobie na to pytanie w dwóch dokumentach – opracowywanej Strategii hufca do roku 2011 oraz wymienionej już uchwale w sprawie funkcjonowania naszego ośrodka kolonijnego. A później wystarczy odpowiednie zapisy wprowadzać w życie. Powinno wreszcie nam się udać.