Nie da się ukryć. Kibicuję części aktualnej Głównej Kwatery w jej walce o dalsze kierowanie Związkiem. Zjazd przecież jest tuż, tuż. Części GK, ponieważ, moim zdaniem, nie wszyscy członkowie naszego zarządu i przy okazji nie wszyscy podlegli im instruktorzy z Konopnickiej właściwie wypełniają swoje obowiązki.
Mimo strategii, bardzo jasno spisanych planów operacyjnych oraz wieloletnich doświadczeń nasza praca w wielu miejscach kuleje. I nie jest to związane z ogólnym, nie tylko na szczeblu centralnym, niedoborem środków finansowych.
Bardzo długo przez lata pokazywałem błędy i niewłaściwe działania władz ZHP. Były też czasy, gdy tą władzą byłem. Dziś stoję z boku. Może dlatego, iż nikt mnie o rady po prostu nie prosi, a wpychanie palców między drzwi już mnie nie bawi. Można przecież realizować swe pasje na przykład na poziomie hufca, i też jest dobrze.
Jednak gdy myślę o wrześniowym zjeździe, zadaję sobie dwa pytania: Czy jest lepszy kandydat na naczelnika ZHP niż aktualna Naczelniczka. Czy jest lepszy kandydat na skarbnika Związku niż aktualny Skarbnik. I mimo to, iż nie uzyskali oni w czerwcu absolutorium, twierdzę, że nie. Popełniają oni wiele błędów, ale dziś po prostu są najlepsi.
Czeka ich jednak bardzo ważny sprawdzian, który jest swoistym „być albo nie być”. To zlot w Kielcach. Im lepiej będzie poprowadzony, tym większe szanse na powtórny wybór Naczelniczki i Skarbnika. A każda wpadka to szansa mniejsza. I niezależnie, czy będzie to dobre/złe wyżywienie, znakomite/słabe zajęcia programowe, jakość służb czy konferencji instruktorskich.
Dziś dochodzą do mnie plotki: kłopoty z internetam, z finansami, z wydawaniem gazety… W każdej plotce jest odrobina prawdy. Pamiętamy, jakie problemy (na przykład z zapłaceniem za wyżywienie) mieliśmy po zlocie w Gnieźnie. Jeżeli coś takiego się powtórzy, jeżeli kierownictwo naszej organizacji da jakąkolwiek plamę na zlocie, 9 września będziemy składać gratulacje nowemu naczelnikowi ZHP. Dlatego ściskam kciuki, aby wszystko się udało. Do zobaczenia za kilka dni w Kielcach…
4 thoughts on “Kielce, czyli gra o przyszłość ZHP”
Comments are closed.
Współczuję Panu. Są najlepsi ? Trzeba być naprawdę ślepym aby nie widzieć, że gorszego naczelnika i skarbnika nie mieliśmy nigdy w całej niemal 100 letniej historii ZHP.
Może się kiedyś, Druhu, spotkamy na instruktorskiej ścieżce, to porozmawiamy na ten temat. Choć może powinienem do Druha pisać przez „Pan”? Proponuję, by Druh uważnie przeczytał felietonik. Po prostu nie widzę lepszych kandydatów na te funkcje. A Druh widzi? Może, gdy zaprezentują się kandydaci, zmienię zdanie.
W sprawie skarbnika w jednym jestem w stanie się zgodzić. Ponieważ to drugi skarbnik w historii ZHP, więc jest on może najlepszy i zarazem najgorszy w dziejach naszego ruchu.
A współczucie to miły odruch z Druha strony. Dziękuję.
Myli się także druh, co do funkcji skarbnika ZHP, istniała ona też przed wojną (dla rozwiania wątpliwości podaję za Wikipedią: „W lipcu 1919 r. Naczelna Rada Harcerska (pierwowzór przyszłej Rady Naczelnej ZHP, tak sponiewieranej przez obecnego „przewodniczącego”) powołała do życia Naczelnictwo ZHP. Piotr Olewiński został wybrany w skład pierwszego Naczelnictwa i pełnił w nim funkcję skarbnika ZHP”.)
Nadal Druh nie widzi lepszych kandydatów ?
Na instruktorskiej ścieżce chętnie, ale instruktorzy harcerscy to chodzą często np. po lesie, a nie na zebrania partyjne -> http://www.czetwertynski.pl/?p=149 ?
Rzeczywiście, nie wziąłem pod uwagę przedwojennego ZHP.
Czy Rafał Klepacz będzie lepszym naczelnikiem niż druhna Teresa? Prawdopodobnie tak, jeżeli będzie miał lepszych współpracowników (Główną Kwaterę) niż wybranych w grudniu 2005 r. Kluczowa jest funkcja skarbnika. I oczywiście jeżeli GK nie będzie w konflikcie z Radą Naczelną. Rafał ma duże szanse.
Rozumiem, że w sprawie bycia przez instruktorów ZHP członkami partii mamy inne zdanie. To temat na dłuższy tekst. Może w „Czuwaj”?
PS W którym lesie Druh chodzi, abyśmy mogli się spotkać?