W listopadowym numerze „Czuwaj” interesująca rozmowa, którą nasz naczelny redaktor hm. Grzegorz Całek przeprowadził z nową (jeszcze) naczelniczką ZHP hm. Małgorzatą Sinicą. Dwójka dorosłych i odpowiedzialnych instruktorów snuje rozważania o pracy naczelnika i Głównej Kwatery, o aktualnych zadaniach władz wykonawczych organizacji. Rozmowę czyta się dobrze, jest czytelna, i nawet gdy druhna Naczelniczka nie do końca stawia kropkę nad i, mówiąc o pracownikach Głównej Kwatery, rozumiem, dlaczego tak mówi. Jednak jeden fragment bardzo, bardzo mnie zdziwił.
Rzecz tyczy „ideowych instruktorów”. Ci są dla harcerstwa ważni. Rozważają zacni rozmówcy, jak wielu ideowych instruktorów (lub nieideowych) może być wśród nas. Grzesio stwierdza, że u niego w hufcu (wszak jest jeszcze komendantem Żoliborza) takich ideowych jest wielu. Później dowiadujemy się, iż owi ideowi z hufca Grzesia mają możliwość współpracowania z innymi ideowymi, a druhna Naczelniczka liczy, że owi ideowi jakoś się razem porozumieją i zmienią nasz Związek.
I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, iż nie wiadomo, o co znaczy być ideowym (w opozycji do bycia bezideowym lub nie do końca ideowym) instruktorem. Popatrzmy na definicje słownikowe, ideowy to: 1. dotyczący ideologii, 2. wierny jakiejś idei lub walczący bezinteresownie o jej realizacje. Pierwsza definicja odpada, wpiszmy się w drugą. Ideowy instruktor harcerski to człowiek wierny idei harcerskiej, także walczący (być może) o realizację tejże idei.
Wierny idei? Czyli czemu? Czy chodzi o przestrzeganie zasad, reguł, norm zapisanych w naszym Statucie? Tak w stu procentach? Oj, Grzesiu, Grzesiu… Myślisz, że masz w swoim hufcu kilkudziesięciu aniołów, wzorcowych wychowawców, którzy nie popełniają błędów tak w pracy zawodowej (lub ucząc się), w kontaktach rodzinnych, w działalności w ZHP? Bo tak chyba ową ideowość rozumieć należy. A może to normalni ludzie, ze swoimi słabostkami, z którymi czasem walczą, ale starają się, by nasza organizacja działała coraz lepiej? Pewnie o tę grupę instruktorów chodzi, tylko czy można ich, druhno Naczelniczko, nazwać instruktorami ideowymi w odróżnieniu od bezideowych?
Bo kto jest bezideowym instruktorem? Kto? Bardzo bym chciał dowiedzieć się, czym się on charakteryzuje. Jakie Naczelnik ZHP przyjmuje kryteria? Bardzo chciałbym to wiedzieć z dwóch powodów. Bo po pierwsze, czy mam szansę zaliczyć siebie do owych „ideowców”. A po drugie, jako nowo wybrany członek komendy hufca w innym środowisku warszawskim, na Pradze Południe, muszę dążyć do tego, aby ideowym umożliwiać współpracę z innymi ideowymi, a bezideowych uideawiać, a jeżeli uideawianie się nie uda, to ich z organizacji stopniowo usuwać. Nie powinni tacy bezideowcy psuć nam obrazu ZHP, nieprawdaż, druhno Naczelniczko?
I piszę to całkiem poważnie, bo rzucanie słów na wiatr, dzielenie kadry organizacji bez podawania precyzyjnych kryteriów na pewno nas, Związku Harcerstwa Polskiego, nie wzmocni.
2 thoughts on “Ideowi w harcerstwie”
Comments are closed.
Jakie to smutne, że o Idei wypowiadają się osoby, które w sposób całkowicie bezideowy przejęły kierowanie Związkiem… Jak to oceniasz Druhu?
Nie, tak jak nie wiem, czy jestem instruktorem ideowym w oczach druhny Naczelnik i druha naczelnego „Czuwaj” (albo, czy Ty, Druhu, jesteś ideowy), bo nie rozumiem, na czym owa ideowość polega, tak samo nie napisałbym, iż aktualna GK przejęła kierowanie Związkiem w sposób bezideowy. To słowo jest tak nieostre znaczeniowo, że ani w pierwszym znaczeniu, ani w drugim nie powinniśmy go używać.
A dyskusja o twórczych, mądrych, zaangażowanych instruktorach jest potrzebna. Być może o klasie, stylu, w jakim zostało przejęte kierowanie ZHP (chorągwią, hufcem) też.