I znów kolejny rok poza nami. Niewyraźny, nieczytelny jak pogoda, jaką mam za oknem. Siedzę przy komputerze w Sztokholmie i nie rozumiem, dlaczego nie spoglądam na zaśnieżone choinki, białe śnieżne połacie lecz brudny, mokry krajobraz, który ani do minionych Świąt, ani do zbliżającego się nowego roku zupełnie nie pasuje. No cóż, jest, jak jest – nie tak, jakby się chciało.
W minionym roku w Polsce zwycięzyła Platforma. Odetchnęliśmy, bo poprzednie rządy były nie do wytrzymania. Wysłuchiwanie dziwacznych tekstów niewiele mających wspólnego z rzeczywistością było niesłychanie stresujące. Stało się dobrze.
Ale teraz chciałbymz (bo to najwyższa pora) otrzymać wyraźne komunikaty, jak rzeczywiście kierować państwem będzie nowa ekipa.
Jak do tej pory z obu ministerstw (bo wszak najbardziej zajmuje mnie edukacja i kultura) dochodzą do mnie wiadomości, że ma być gładko, spokojnie, bez kontrowersyjnych decyzji. A więc na przykład dalej nie będziemy wiedzieli, czy będzie, czy nie będzie wprowadzany bon oświatowy. I jak tu dyskutować merytorycznie? (Przy okazji – taka formuła bonu, o jakiej słyszałem, bardzo mi się nie podoba – zamiast wyrównywać szanse najsłabszych, w rzeczywistości planuje się powiększenie różnic w kształceniu najlepiej i najgorzej sytuowanych młodych Polaków). Ciągle nie wiemy, czy aktualna Minister Edukacji bedzie chciała dokończyć rozpoczętą przed laty reformę szkolnictwa, doprowadzną do poziomu gimnazjum. Opowiada się o zmianach aktualnych podstaw programowych. Ale czy w tej szkole, w jakiej aktualnie pracujemy? Można sobie podstawy zmieniać, ale czy zmienimy w ten sposób poziom kształcenia?
Albo religia na maturze. Nikt głośno i ostro nie pisze, że akurat z religii nie ma zatwierdzonych państwowych podstaw programowych, a więc dziś religia w szzkole jest wewnętrzną sprawą kościoła. Jak więc sobie z tym obie strony poradzą? Brak tu czytelnego komunikatu. W dodatku ktoś mało rozsądny twierdzi, że równolegle można uczyć etyki. Uczyć etyki przez dwanaście lat? Może filozofii, może religioznawstwa. Ale nie etyki! Chciałbym jednak wiedzieć (i chyba nie tylko ja), co na ten temat sądzi aktualny rząd.
Nieco inny i opisywany dokładniej jest problem niedługo czekającej wszystkich maturzystów egzaminu z matematyki. I tak dalej, i tak dalej. Nowy rok tuż, tuż. Jaki on będzie? Zobaczymy.
PS O kulturze chyba będę musiał napisać oddzielny tekst…
