– Och, proszę pana, czy mogę utoczyć panu trochę krwi? Nie nie będzie bolało, tylko muszę zapełnić tych siedem fiolek. To naprawdę niedużo. No i zostanie panu taki ładny siniak… Zupełnie jak kwiatek!
– Proszę pana, niech pan posłucha. To pana krew tak się przelewa. Czy nie pięknie? Innym to serce całą krew tłoczy, a u pana tak ślicznie bulgoce, bo wie pan, ona u pana wcale tam nie wpływa, gdzie powinna. O, niech pan spojrzy na monitor, jak to ładnie wygląda.
– Tu, proszę pana, to popatrzymy na pana przepływy. To jest aorta, a to druga. I tu krew płynie, i tu krew płynie. To tu zdjątko zrobimy, a z tej strony też zrobimy i będziemy wiedzieli, jak jest z pana miażdżycą. Pięknie, pięknie. Widzi pan, płynie, płynie…
– To jakie tu widzimy ciśnienie w klinice dla nadciśnieniowców? Osiemdziesiąt osiem na pięćdziesiąt? Piękne ciśnienie, piękne. To może niech pan trochę wody się napije? Tak jakiś litr przed śniadaniem? Pić trzeba, pić!
– To tutaj założę Panu tampon uciskowy, większy, większy od piłki tenisowej. Niech pan leży nieruchomo przez sześć godzin i od czasu do czasu go dotknie. Gdyby był gorący, to znaczy, że jest pełen krwi. Wtedy niech Pan wezwie pomoc. Bo to niespodziewany krwotok.
– No, proszę Pana, nie wstawili Pana w przyszłym tygodniu na operację. To może Pan trochę poczeka, aż Pana wstawią? Jak się cieszymy. że się Pan wcale nie denerwuje… No niech Pan na tę operację poczeka sobie w domu.
Ciąg dalszy nastąpi za czas jakiś…