Sprawa jest drobna, może nawet niewarta, by poświęcać jej całą notatkę na stronie. Na dodatek dotyczy wyłącznie naszego hufca. Ale pewna wypowiedź miała miejsce kilka tygodni temu i ciągle nie mogę o niej zapomnieć. O czymś to świadczy.
Otóż w czasie bardzo luźnej rozmowy pewna druhna w średnim (a może nieco starszym) instruktorskim wieku powiedziała: „A u nas w hufcu to młodzi nie lubią starych. W czasie ostatnich wyborów strasznie tych najstarszych instruktorów wycinano”.
Zastanowiłem się. Pewny siebie ton owej druhny świadczył, że nie tylko jest o tym, co mówi, święcie przekonana, ale także, że wypowiada się w imieniu owych „starych”.
Nie jest dla nikogo nowością, że ja też zaliczam się do owych hufcowych weteranów i równocześnie zostałem zaakceptowany przez zjazd hufca na członka komendy hufca. Powszechnie też wiadomo, że nie głosowało na mnie pewne grono doświadczonych instruktorów, którym nie odpowiada mój sposób pełnienia funkcji w komendzie. Bywa. Nie jestem więc typowym przykładem w konflikcie „młodzi” – „starzy”. No dobrze, ale przewodniczącym sądu harcerskiego hufca jest druh Stefan, który liczy sobie prawie osiemdziesiąt lat! Ale przewodniczącą komisji rewizyjnej jest druhna Ela, która ukończyła lat sześćdziesiąt pięć! Więc skąd ów pogląd o nieakceptowaniu „starych”?
Fakt, gdy na liście do komisji rewizyjnej była większa liczba kandydatów, w głosowaniach odpadali instruktorzy z dłuższym stażem. Tacy, którzy w tej komisji już pracowali i niczym się szczególnym, zdaniem wielu, nie wykazali. Albo tacy, którzy pełnią już inne funkcje w hufcu i, tak jak ja, nie są akceptowani przez niektóre środowiska. Wcale niekoniecznie tych „młodych”. Taka jest prawda.
Jeden czy drugi instruktor z czerwoną podkładką pod krzyżem przejął się, iż został „wycięty”. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie wykaże się taką aktywnością w hufcu, iż wszyscy, którzy nie oddali na niego głosu, pomyślą: „Źle zrobiłem, on byłby znakomity jako członek władz hufca. Następnym razem będę na niego głosować”.
Bo, moim zdaniem, w hufcu staraliśmy się głosować na dobrych, a nie na starych i młodych.