W warszawskim Hotelu Sheraton (trzynastego, piątek) IV Kongres Polskiego Forum Strategii Lizbońskiej „Solidarność i polityka rozwoju w dobie globalizacji”. Ciekawy kongres. Wystąpienie pani Danuty Huebner, będącej dziś komisarzem ds. polityki regionalnej Komisji Europejskiej i pana Piotra Woźniaka – minister gospodarki. Trzy sesje, m.in. na temat interesów rozwojowych Polski a polityki Unii Europejskiej.
Strategia Lizbońska dotyczy obszaru polityki makroekonomicznej i budżetowej, polityki mikroekonomicznej i strukturalnej oraz obszaru polityki rynku pracy. Gdy słucha się wypowiedzi polskich ekonomistów i polityków, można dowiedzieć się wielu interesujących faktów. Na przykład minister Woźniak opowiedział nam, że bezrobocie zmniejsza się, gdyż znakomicie rozwija się polska gospodarka. Nie pamiętał, że milion (a może dwa miliony) naszych rodaków przebywa na Zachodzie, więc coraz mniejsza jest liczba bezrobotnych. Albo prof. Michał Kleiber przekazał fakt autentyczny – w Polsce pracuje poniżej 50% zdolnych do pracy (osób w wieku produkcyjnym). Są państwa, gdzie pracuje ponad 70%. Nie dziwmy się, że nasz dochód narodowy długo jeszcze będzie niski. W dyskusji padła też informacja, że w rejonach dużego bezrobocia jest dużo miejsc pracy dla osób wykwalifikowanych. Pozostali nieudacznicy, ci obrotni już wyjechali. Ciekawy był także głos eurodeputowanego Janusza Lewandowskiego. Stwierdził, iż strategia lizbońska jest bardzo mało udaną koncepcją.
I dlatego między ogólnymi wypowiedziami niesamowicie zabrzmiał głos anonimowego Szaleńca Bożego, który znalazł się w pierwszym rzędzie krzeseł konferencyjnych. Rzekł on: – Mamy asa w rękawie, Jana Pawła II, a Kwaśniewski wysłał wojska do Iraku. Interesujące. Bardzo interesujące, choć całkiem nie na temat.
Czy warto organizować takie kongresy? Zawsze czegoś interesującego w dużym gronie specjalistów można się dowiedzieć. Lobby w sprawie realizacji strategii lizbońskiej jest potrzebne.