Dwa tematy w jednym, jest o czym pisać. Ale moje felietony nie mogą zajmować zbyt wiele miejsca. Dlatego o stowarzyszeniu, które założono przedwczoraj w Wilanowie, o interesującej dyskusji na temat kultury i jej przestrzeni oraz powiązanym z tym genius loci może jeszcze kiedyś jakiś tekst powstanie. Dziś o drzewie według Myśliwskiego, a właściwie według Myśliwskiego i Stefana Szmidta. Szmidt zgromadził na dzisiejszych polskich kresach, w Biłgoraju, grupę zawodowych aktorów, wsparł ich amatorami z Biłgorajskiego Centrum Kultiury i wyprodukował spektakl-misterium „Drzewo”. Może to być jawor, może stary buk, może też wilanowski dąb.
„Drzewo” jest dramatem prostym. Tak jak proste są egzystencjalne rozterki autora w każdym z jego utworów. To nowe czasy kontra pamięć, kontra przeszłość, kontra zastana obyczajowość. Ot, ma być wybudowana autostrada i trzeba wyciąć nieco drzew. Także to, które jest najważniejsze dla całej wsi. To drzewo, które pamięta przeszłość i jest świadkiem teraźniejszości. Wokół drzewa, a może w nim krążą duchy przeszłości. Zmarła przy porodzie żona głównego bohatera. Partyzant, który przeżył wojnę, i właśnie odbywa się jego pogrzeb. Wpada na chwilę pod drzewo, może sobie jeszcze porozmawiać, ma trochę czasu przed złożeniem go do grobu. I Pan z Panią – dziedzic z dziedziczką – nie ma już dworu, wszystko się zmieniło. A oni przychodzą czasem pod drzewo jak za dawnych lat na spacer. Starzy i nadal w sobie zakochani.
Na drzewie, na starym dębie wilanowskim, może pamiętającym czasy Jana III, siedzi Duda. Chłop, gospodarz, ojciec Zośki, dziadek Jędrka. Nie zejdzie z drzewa, nie zezwoli na wycięcie. Będzie walczył sam, samotnie, przeciwko całej żyjącej części wsi, przeciwko robotnikom, milicjantowi, inżynierowi… Nie zejdzie – prędzej się powiesi. Duda jest sumieniem całej społeczności uwikłanej w realia PRL-u. Z jednej strony nowa, śmiesząca nas rzeczywistość (ten milicjant spisujący absurdalne raporty), z drugiej przeszłość, która jest w nas i która tkwi w starym drzewie. Bo jeżeli ścięte zostanie ostatnie drzewo we wsi, to zginie przeszłość, zginie pamięć, po prostu nas nie będzie.