Wreszcie ulotek ci u nas dostatek. Wszystkie w podobnej kolorystyce. Biel, czerwień i granat. A na ulotkach dużo haseł i informacji. Na przykład Kazimierz Marcinkiewicz występuje tam w roli wizjonera. A z wizjonerami zawsze jest kłopot. – Przecież w czasie kampanii pan pięć mostów, dwa stadiony i dwie linie metra obiecał – zarzuci panu Kazimierzowi jakiś obywatel, widząc, że żadna z obiecanych inwestycji nie jest rozpoczęta. – Ja? – odpowie nasz aktualnie panujący komisarz – ja tylko taką wizję miałem.
No tak, jak się ma wizje, to trochę trudno o skuteczność. (Dziś efektyosiąga się w mieście oryginalnie, na przykład pan komisarz obiecuje jakiejś firmie budowlanej dwa miliony, aby tylko przed wyborami ukończyła wiadukt – no to firma wiadukt kończy a przy okazji zmniejsza tempo przebudowywania al. Zielenieckiej. Pytanie, skąd, bo nie z prywatnej kieszeni, pan komisarz wziął dwa miliony, by lekką ręką wydać na „przyspieszenie”).
Za niektórymi moimi kolegami partyjnymi stoi pan Borowski. Jakiś taki zamazany. Muszę przyznać, że wolałbym nie mieć nikogo za plecami. Nigdy nie wiadomo, co z tego może wyniknąć. Ja za sobą pana Marka nie mam i wcale go na karku nie potrzebuję. Ewentualnie on, jako prezydent Warszawy, mnie na karku mieć będzie. Ale to całkiem inna historia.
Jeden 21-letni członek PiS ma poparcie księdza proboszcza. Służy do mszy razem z dziećmi pewnego posła. To będzie świetny radny. Nie mogę się doczekać, aby zaczął się zajmować bezpieczeństwem, sprawami mieszkaniowymi i społecznymi. Niech żyje pajdokracja!
Inny kandydat doprowadzi do wyremontowania podwórek starych kamienic, by tam mogły się bawić bezpiecznie dzieci. Lubią państwo radosne krzyki dzieci na podwórku kamienicy? Ja nie. Wolałbym, aby bawiły się kilkanaście lub kilkadziesiąt metrów od domu – na zagospodarowanym skwerze, w parku lub na boisku. Może ten kandydat miezka w domku jednorodzinnym i o żadne bezpieczeństwo dzieci tak naprawdę mu nie chodzi?
Jedna pani proponuje, by na nią głosować, wtedy ona będzie pełniła dyżury radnego. Jakież to odkrywcze. No jeszcze będzie czuwać (choć harcerką nie jest) i wspierać. Pysznie i nowatorsko.
I tak dalej, i tak dalej… Kocham czytać takie teksty.
PS Autentycznie podobała mi się ulotka pewnego kandydata (nie z Pragi Południe). Podobała mi się nie tylko dlatego, że nosi on miłe naszemu uchu nazwisko Kwaśniewski.