Harcerstwo to styl życia. Być harcmistrzem – to być mistrzem życia.
Po kilkudziesięciu latach instruktorskiej służby mogę żywić przekonanie, że niewiele nowego w harcerstwie się nauczę, że tyle już przeczytałem (i napisałem), iż właściwie wszystko, co pisze ktoś, ja już przemyślałem, wypowiedziałem, przeanalizowałem. Ja wiem – pomyślicie sobie – gość nie ma racji. I pewnie rzeczywiście wy rację mieć będziecie.
Wiem to od niedawna. Po prostu zostałem zaskoczony. I to zupełnie niespodziewanie. Nasz naczelny – Grzesio Całek wykonał pracę banalną – zebrał razem wszystkie felietony, które przez wiele miesięcy dla harcmistrzów publikował w kolejnych numerach „Czuwaj”. A więc teksty 27 instruktorów plus rozmyślania na temat idei stopnia harcmistrza pisane przez hm. Anitę Regucką-Kwaśnik.
No i szczęka mi opadła. Gdy czytałem każdy z odcinków osobno – były to jakieś takie prościutkie opowiastki o tym, jaki to musi (powinien być) harcmistrz. Jaka jest jego rola w organizacji i czy każdy z nas jakoś nie powinien nad sobą pracować, jeżeli rzeczywiście chce być harcerskim mistrzem. Nic szczególnego.
Ale gdy czyta się te materiały razem, gdy tych dwudziestu ośmiu instruktorów atakuje mnie swoimi pomysłami, już nie mogę powiedzieć, że jest to miałkie, nijakie i banalne. Powstał znakomity zbiór tekstów, z którego wyłania się nasze instruktorskie życie, wyłaniają nasze instruktorskie postawy. Nie waham się tu napisać, że powstała książka, która może być porównywana ze „Stylem życia” druha Stefana Mirowskiego.
Będziemy fragmenty „Instruktorskiej czytanki” cytować. Zapomnimy być może, kto z tych 28 jest autorem, ale będziemy sobie mówić (i brać do serca) przesłania, które do harcmistrzów kierują autorzy wszystkich refleksji.
Bo, jak pisze jeden z autorów, harcmistrzom pozostaje tylko doskonalenie swego mistrzostwa – całą motywację muszą znaleźć w sobie. Organizacja nie ma im już nic do zaoferowania – to oni powinni oferować organizacji, bo na nich – harcmistrzyniach i harcmistrzach – spoczywa odpowiedzialność za to, jaka organizacja jest i jaka będzie.
PS Felieton ten, w nieco zmodyfikowanej formie, ukaże się w październikowym numerze „Czuwaj”.
No to już drugi raz ostatnio „szczęka Ci opadła” po wzięciu do ręki książki z „harcerskiego nurtu wydawniczego”…. A może coś jeszcze ciekawego wyszło ? Jakiś podręcznik Wędrownictwa Ryśka P. Jakieś poradniki – opracowania metodyki w ZHR…. A może by więcej recenzji ?
Nie jestem uważnym czytelnikiem naszej harcerskiej literatury. Ale ostatnio poszukuję materiałów do kształcenia… zastępowych. Bo mamy (oczywiście w naszym hufcu) dobre kursy drużynowych, a w szczepach kształcenie zastępowych jakoś nam nie wychodzi. Zatem poszukuję tekstów użytkowych. Może coś znajdę w ZHR? Jest to pomysł.
Znajdziesz, znajdziesz…teksty Marabuta i Szwejka
są znakomite, prócz tego jeszcze liczne artykuły w Pobudce. Cóż, u Nich jest wiekszy….ferment intelektualny.