Muszę przyznać, że tego nie rozumiem. ZHP jest od pewnego czasu atakowany za… bycie organizacją, w której przestrzega się Prawa Harcerskiego, w której za brata uważa się każdego innego harcerza, atakowany za to, iż jest związkiem… tolerancyjnym. Za bycie organizacją otwartą i skupiającą także osoby, które mogą chcieć (upraszczając) brać udział w paradach wolności.
Rzecz w tym, że jakaś mało znana, czyli także mało znacząca organizacji, „wykryła”. iż w ZHP promuje się homoseksualizm i wszelkie „zboczenia” z tym związane. Że jest tęczową organizacją. Czytelnikom niniejszego tekstu zwracam uwagę na cudzysłowy, bo jeszcze ktoś chciałby poprzednie zdanie przeczytać wprost. Organizacja ta apeluje do nas, byśmy wrócili na właściwą skautową drogę cnoty. Rozumiem, że ktoś niezwiązany z harcerstwem ma jakąś wizję naszych postaw, zachowań, zasad. Kto to jest? Dlaczego tak się nami interesuje? Chce nas zmienić? Nie wiem i nawet za bardzo wiedzieć nie muszę. Ktoś swoimi buciorami wchodzi do mojego domu i głośno krzyczy: – U was obrazek na ścianie wisi krzywo, natychmiast go poprawcie! – Ba, zaczyna wysyłać do mojej rodziny i znajomych listy w tej sprawie. Wywierać nacisk na pojedyncze osoby… Pokazuje, że inne organizacje harcerskie są lepsze.
Być może jacyś instruktorzy w jakimś środowisku napisali i opublikowani niefortunne sformułowanie dotyczące tolerancji. Po pierwsze być może, po drugie nie reprezentują oni całej organizacji. Być może zaproszenie Roberta Biedronia, człowieka bardzo w Polsce popularnego, na spotkanie na zlocie w Gdańsku było niefortunne. Po pierwsze być może, a po drugie jeżeli nie mamy zapraszać takich ludzi jak Biedroń, to kogo? Grupka naszych instruktorów brała udział w warszawskiej Paradzie Równości. I dobrze. Bo dlaczego nie?
Tak na marginesie, gdybyśmy mieli w ZHP zapraszać i nie zapraszać osób w zależności od opinii wypowiadanych przez ludzi z jakiejś organizacji „protestującej”, to być może nie powinno być u nas Prezydenta, Premiera, a może zespołów szantowych?
Ktoś nas nie lubi. Jest homofobem. Znalazł sobie temat i chce nam szkodzić. Po co? Dlaczego? Czy tylko, by na tym proteście zarobić (bo organizuje przy okazji zrzutkę pieniędzy na prowadzenie owych protestów)? I zagajmy sobie banalne pytanie: – Kto za tym stoi? – Nie wiem i wiedzieć nie chcę. Cóż, przyszło nam bronić poglądu, że białe jest białe a czarne jest czarne. Czy ten pogląd w naszym społeczeństwie jest do obronienia?